Koncerny energetyczne dążą do wymiany tradycyjnych liczników zużycia energii na ich elektroniczne wersje. Twierdzą bowiem, że pozwolą nie tylko łatwiej dokonywać odczytów zużycia, ale też są znacznie dokładniejsze. Naukowcy z Holandii udowodnili jednak, że jeśli chodzi o dokładność, jest ona gorsza niż w normalnych licznikach.
Tak twierdzą badacze z dwóch holenderskich uczelni, mianowicie Uniwersytetu Twente oraz Uniwersytetu Nauk Stosowanych. Opublikowali raport z przeprowadzonych badań, z którego wynika, że inteligentne liczniki prądu znacznie zawyżają wskazania jego zużycia. Jest to ogromny problem, bo już teraz w Holandii zainstalowano je w 750 tysiącach domów, a rząd chce, by 2020 roku znalazły się w każdym gospodarstwie domowym.
Autorem badań jest profesor Frank Leferink, który postanowił je przeprowadzić po tym, jak usłyszał plotki sugerujące, iż liczniki znacznie podają błędne wskazania dotyczące zużycia prądu. Testy potwierdziły te doniesienia, gdyż okazało się, że urządzenie wskazywało zużycie energii o 582 proc. wyższe niż w rzeczywistości.
Problem wynika z konstrukcji sprzętu, gdyż tego typu liczniki nie są w stanie zrozumieć działania nowoczesnych, energooszczędnych urządzeń różnicujących zużycie energii, takich jak, chociażby żarówki LED i nie potrafią poprawnie dokonywać pomiarów. Co gorsza, wygląda na to, że na razie nie ma rozwiązania tego problemu.
