Cukrzyca to podstępna choroba i wymaga stałej kontroli poziomu cukru we krwi. Dzieci nie potrafią rozpoznać zbyt niskiego poziomu glukozy, które jest dla nich śmiertelnie niebezpieczne. Szczególnie niebezpieczne jest w nocy, podczas snu. Niektórzy rodzice swoich pociech posiadają specjalne alarmy, które w pewnych odstępach czasu monitorują poziom cukru, ale to nie sprzęt uratował pewnej nocy życie małego chłopca.
Zrobił to ukochany psiak Luka, Jedi. Psy mają wyjątkowy talent wyczuwania spadku poziomu cukru w wydychanym powietrzu. Po odbyciu specjalnego szkolenia „DiabDog”, wiedzą jak mają się zachować. Jest jeden warunek: więź między dzieckiem i psem musi być wyjątkowo silna, dziecko musi akceptować stałą bliskość i obecność psa. Jedi jest labradorem, którego Luke uwielbia. Ponieważ Jedi nawet z nim śpi, pewnej nocy uratował Lukowi życie.
To była noc, kiedy zawiodła czujność rodziców, a nawet specjalna aparatura. Nie zawiódł tylko Jedi. Gdy poziom cukru we krwi chłopca spadł do zagrażającego życiu poziomu, pies pobiegł do rodziców chłopca i mocno trącał by ich obudzić. Zaspani długo nie mogli zrozumieć jak poważna jest sytuacja. Jedi się nie poddawał, swoim nerwowym zachowaniem, biegając pomiędzy rodzicami a Lukiem alarmował, że chodzi o dziecko. Rodzice natychmiast rzucili się na ratunek chłopu. Chwilę później po zastrzyku z glukozą, zagrożenie zostało zażegnane. Matka chłopca uważa, że inwestycja w takiego psa to coś, co powinien zrobić każdy rodzic małego cukrzyka.
Lukowi i Jedi posiadają konto na Facebooku, gdzie dzielą się informacjami o tym, jak radzą sobie z chorobą zwiększając świadomość ludzi na jej temat.
PODZIEL SIĘ tym ze swoimi przyjaciółmi i rodziną.
